Staw Węży
Dziś zabiorę Was nad Staw Węży, który odkryłem podczas moich wędrówek po okolicach Tchořovic. Staw Węży to jeden z nielicznych stawów, w których mogą się kąpać także dwunożni. Jeśli postanowicie pójść w moje ślady, nie zapomnijcie o stroju kąpielowym, aby cieszyć się Stawem Węży tak samo, jak ja.
Był piękny letni dzień. Mój przyjaciel Puňťa świecił na niebie, ogrzewając ziemię swoimi promieniami. Na niebie nie było ani śladu po moich innych przyjaciołach, chmurach. Całe niebo należało tylko do Puňťy i ptaków, które, podobnie jak ja, cieszyły się pięknym letnim dniem i wybrały się na wycieczkę.
Szedłem miękką polną ścieżką u boku mojej pani. Co jakiś czas podskakiwałem z radości, a czasem pozwalałem się pogłaskać. Cieszyłem się cudownym dniem, spacerem, i nigdzie mi się nie spieszyło. Słuchałem śpiewu moich ptasich przyjaciół, którzy mi towarzyszyli. Cieszyłem się cieniem, który dawały wysokie drzewa rosnące po mojej lewej stronie.
Ścieżka była przyjemna pod moimi łapami. Minąłem las, minąłem kemping i zanim się obejrzałem, byłem już w lesie. Pięknym lesie, pełnym młodych drzewek, kwitnących kwiatów i mnóstwa krzewów.
Wędrowałem wśród piękna natury. Czasami witałem się z przyjacielem motylem, czasem z przyjaciółką pszczółką. Raz niemal leciałem obok przyjaciela trzmiela. Nagle las się skończył, a przede mną rozciągało się wielkie skrzyżowanie.
Dotarłem na skrzyżowanie i zacząłem się zastanawiać, którą drogę wybrać. Mogłem skręcić w prawo i ruszyć w głąb głębokiego lasu. Mogłem skręcić w lewo i iść po grobli nieznanego stawu w nieznane miejsce. Albo mogłem pójść prosto, w stronę stawu, niezbyt dużego, ale kuszącego, by się w nim wykąpać.
Oczywiście wybrałem drogę prosto. Gdy tylko zauważyłem staw, pomachałem ogonem na pożegnanie mojej pani i szybkim krokiem, kilkoma długimi skokami, ruszyłem w stronę stawu. Kilka szybkich kroków i już byłem w wodzie. Czystej, orzeźwiającej wodzie, która przyjemnie schłodziła moje futro.
Po krótkiej, orzeźwiającej kąpieli zdecydowałem się na eksplorację. Wyszedłem z wody i dotarłem na małą plażę. Skręciłem w lewo, a zanim się obejrzałem, byłem przy chatce. Bajkowej drewnianej chatce, z której unosił się zapach smakołyków dla moich przyjaciół karpi.
Gdy obejrzałem chatkę, skierowałem się w stronę schodków. Stromych schodków, które zdawały się prowadzić wprost do nieba. Postawiłem łapę na pierwszym stopniu, gdy z oddali usłyszałem moją panią, pytającą, dokąd się wybieram. Oczywiście nie mogłem jej odpowiedzieć. Jeszcze nie wiedziałem, dokąd prowadzą te schody. Ale miałem przeczucie, że prowadzą w miejsce, które nie przypadnie mi do gustu.
Gdy tylko pojawiła się ta myśl, zrezygnowałem ze schodów i postanowiłem zbadać teren z solidnego gruntu. Po kilku krokach zauważyłem zjeżdżalnię prowadzącą z nieba wprost na powierzchnię stawu. Jeszcze kilka kroków i zdałem sobie sprawę, że zjeżdżalnia była połączona ze schodami, którymi chciałem się wspiąć.
Przyjaciele, powiem wam, byłem tak szczęśliwy, że zdecydowałem się zostać na ziemi. Zjeżdżalnie to nie dla mnie. Moja siostra może by zjechała, ale ja wolę chodzić na własnych łapach. Dla ludzi i ich dzieci zjeżdżalnia na pewno byłaby świetną zabawą. Kilka stopni w górę i w mgnieniu oka byliby w wodzie, robiąc wielkie „plusk”.
Jeśli lubicie naturalne kąpieliska, z pewnością pokochacie Staw Węży. Jest tu cudowna cisza, ptaki śpiewają, a na brzegu jest mała trawiasta plaża, na której można odpocząć. Pływanie w stawie to czysta przyjemność. A na obiad czy kolację też nie jest daleko. Tchořovice są zaledwie o rzut kamieniem od Stawu Węży. W sam raz na tyle, żeby psie futro zdążyło wyschnąć po solidnej kąpieli.